Okładka książki Janowska

Michał Zabłocki

Janowska

Nagroda Krakowskiej Książki Miesiąca Marca 2018

O książce

Janowska w 33 wierszach

Najnowszy tomik Michała Zabłockiego pt. Janowska to rodzaj książki biograficznej wierszem pisanej, w całości poświęconej wielbionej matce - Alinie Janowskiej znanej aktorce filmowej i teatralnej - gwieździe wielu telewizyjnych seriali, łączniczce Powstania Warszawskiego, wielokrotnie nagradzanej i honorowanej odznaczeniami państwowymi, która od 2013 roku wycofała się z życia publicznego, gdyż cierpi na chorobę Alzheimera. W domu znajduje się pod troskliwą opieką męża Wojciecha Janowskiego oraz rodziny.

Relacje matki z-synem w obliczu choroby nabierają nieco innego wymiaru - od powrotów syna do swojego dzieciństwa po przywoływanie młodości matki. Michał Zabłocki we właściwy sobie sposób, nieco refleksyjnie, ale też z humorem opisuje to, co zostało w jego pamięci z czasów, kiedy matka była dla niego najważniejsza. Dziś, kiedy sam jest już ojcem, spogląda na "metody wychowania" z mieszanką sentymentu, zrozumienia i „przymrużeniem oka”.

Z wiersza Szanowni Państwo otwierającego tomik dowiadujemy się, że poeta spełnił marzenie matki, by zaistniała w poezji.

To bardzo osobisty zbiór wierszy, z których poznajemy zarówno relacje rodzinne, jak i osobowość aktorki ,matki perfekcjonistki (Nigdy mi się nie uda do Ciebie doskoczyć), dla której wielkim autorytetem był ojciec, który umiał robić wszystko - wiersz Tata Aliny umiał robić buty :

„Tata Aliny tak był dla niej wielki
tak wrył się w pamięć przez te wszystkie lata
że być nie chciała nigdy sama sobą
ale wyłącznie i zawsze jak tata”
Klimaty dzieciństwa Aliny Janowskiej zawarte są w utworze Matka jako dziecko. Syn podąża drogami matki wśród pól Wileńszczyzny po białoruskiej stronie, dawni sąsiedzi wskazują gdzie stał dworek, stajnia, stodoła i neogotycki kościół, który przetrwał. Uroki krajobrazu zachwycają

„Piasek i rzeczka, wierzby, dęby, buki
niewiarygodnie piękna okolica”
dalej poeta odwołuje się do inwokacji Pana Tadeusza i Stepów Akermańskich Mickiewicza.
W tomiku odnajdujemy też odniesienie do kolejnego wielkiego poety Zbigniewa Herberta. Michał Zabłocki cytuje jego słowa i nadaje jednemu z wierszy tytuł Ocalałaś nie po to aby żyć, w którym nawiązuje do „Przesłania Pana Cogito”, gdzie w przewrotny sposób obrazuje moralny kręgosłup matki.
W wierszu Idzie Ala polem poeta odnosi się do XIX wiecznej pieśni O żołnierzu tułaczu, która nawiązuje z kolei do Stefana Żeromskiego:

„Idzie Ala polem
Idzie Ala lasem"
W kluczowym wierszu Każdy ma taką matkę na jaką zasłużył poeta ukazuje obrazy matki zdrowej, silnej, nieprzeniknionej, której trzeba było „zedrzeć wiele złotych masek”, by „dokopać się do głębszej Aliny”, co też umożliwiła dodatkowo choroba i odkryć, że ma wspaniałą matkę.

Apoteoza matki zawarta jest w wierszu O Matko Święta, w którym przyrównuje ją do madonny Królowej Polski.

Matka nabiera cech ikony – matki czułej, ale też dostojnej, ikony nieruchomej w warstwie postrzegalnej, lecz pełnej nieodgadnionych myśli. Ikony-matki, do której zwraca się syn w formie litanii czy antyfony. Choroba Aliny jest dla syna Michała punktem poetyckiego odniesienia - Alina obecna i nieobecna, Alina profanum i Alina-sacrum. Nawiązaniem do charakterystycznych przedstawień ikonograficznych jest także warstwa graficzna tomiku – wykonane przez Agatę Dębicką portrety aktorki - kolorowy wyrazisty i rozmyty w subtelnych szarościach symbolicznie ukazujący dwie twarze. Na okładce i w środku pojawiają się także rysunki dmuchawców w różnych fazach puchu kielichowego od pełnego do coraz bardziej szczątkowego, aż do pojedynczego nasionka latawca. To symbol kruchości i ulotności, wolności i przemijania.

Tomik zamyka kolejny osobisty wiersz Nie chciałbym być posądzany, zawierający zwierzenia i intencje, aby matka była dumna z syna i jego wierszy

„Mówiłabyś: popatrzcie jakiego mam syna
pisze moją legendę
odmraża mnie w dłoniach”
Jak pisze sam autor
„Ta książka powstała z myślą o rodzinach
wielu innych osób chorych na niepamięć”,
ale też z myślą o sobie samym, bo „sztuką jest przekuwać swoje własne klęski / w kolejne sukcesy Aliny Janowskiej”.

Premiera książki wydanej przez Wydawnictwo Czuły Barbarzyńca miała miejsce 19 czerwca tego roku w Warszawie, a 22 czerwca w Bibliotece Kraków w Klubie Dziennikarzy „Pod Gruszką” – wiersze zaczerpnięte z tego tomiku zaśpiewali Grzegorz Turnau i Czesław Mozil.

Barbara Zajączkowska
Marta Półtorak

O autorze

Michał Zabłocki- poeta i autor tekstów piosenek m.in. Grzegorza Turnaua, Czesława Mozila i Agnieszki Chrzanowskiej. Prezes Oddziału Krakowskiego Stowarzyszenia Pisarzy Polskich.

"Od dłuższego czasu było dla mnie jasne, że powinienem napisać coś o Alinie Janowskiej. W końcu dość dobrze ją znam. Niestety ta bliskość stała się barierą nie do pokonania. Chyba, że - pomyślałem - będą to wiersze. Ale napisać książkę biograficzną wierszem? Dzisiaj? Nie znam niczego takiego. I w tym momencie nastąpił przełom. Jeżeli czegoś jeszcze nie było, powinienem to koniecznie zrobić. "Janowską" musicie przeczytać, choćby była najgorsza. Z prostego powodu. Niczego podobnego z pewnością nie znajdziecie - mówi Michał Zabłocki na temat książki".