Okładka książki Absolwenci
Absolwenci


Wydawnictwo Burda Książki
Kraków 2017

Jerzy Fedorowicz

Absolwenci. Rocznik ‘69

Nagroda Krakowskiej Książki Miesiąca Października 2018

O książce

Absolwenci. Rocznik '69

Akademia Sztuk Teatralnych w Krakowie im. St. Wyspiańskiego (kiedyś: Państwowa Wyższa Szkoła Teatralna w Krakowie) to uczelnia legendarna, a rocznik ’69 był wyjątkowy. Spośród jego absolwentów sześciu zostało dyrektorami teatrów: Jerzy Fedorowicz, Mikołaj Grabowski, Adam Kopciuszewski, Rudolf Moliński, Janusz Szydłowski, Henryk Talar. Z kolei inni, jak: Andrzej Bogusz, Marian Dziędziel, Zygmunt Józefczak, Teresa Marczewska, Urszula Popiel, Adam Sadzik, Leszek Teleszyński, Jerzy Trela, Maja Wiśniowska i Wiesław Wójcik to dziś znakomici, uznani aktorzy. Kształtowali współczesny polski teatr, będąc nauczycielami pokolenia, które dziś odgrywa w nim główną rolę. Teatr to dla nich więcej niż praca. To ich życie. Postanowienie, by zostać aktorem, u wielu pojawiło się już w dzieciństwie. W tamtych latach droga na scenę wiodła przez szkołę teatralną. Jedni weszli w jej progi płynnym tanecznym krokiem, inni pokonując po drodze bariery nie tylko własnych i słabości. Progi szkoły opuszczali z dyplomem w ręku i nadzieją, że świat pozna i doceni ich talent. Ale jak go do tego przekonać?

Na czym polega praca z aktorem? Jaką cenę płaci się za uprawianie tego zawodu, w którym wchodząc na scenie w inną postać, przez dwie godziny żyje się cudzymi emocjami? Ile w tym radości i satysfakcji, a ile rozczarowań?
Oto, jak ułożyło się ich życie zawodowe i prywatne, absolwentów rocznika ’69 krakowskiej PWST pyta jeden z nich – Jerzy Fedorowicz, aktor, reżyser, poeta, polityk – senator na Sejm IX kadencji z ramienia Platformy Obywatelskiej.

Teatr to dla nich więcej niż praca. To ich życie. Postanowienie, by zostać aktorem, u wielu pojawiło się już dzieciństwie. W tamtych latach droga na scenę wiodła przez szkołę teatralną. Jedni weszli w jej progi płynnym tanecznym krokiem, inni pokonując po drodze bariery nie tylko własnych i słabości. Progi szkoły opuszczali z dyplomem w ręku i nadzieją, że świat pozna i doceni ich talent. Ale jak go do tego przekonać?

O autorze

Jerzy Feliks Fedorowicz – polski aktor teatralny i filmowyJerzy_Fedorowicz, reżyser teatralny, poeta. W latach 1969-70 występował w Teatrze Rozmaitości w Krakowie, w latach 1970-71 w Teatrze Dramatycznym w Szczecinie, w latach 1971-89 w Starym Teatrze w Krakowie. Od roku 1989 dyrektor naczelny i artystyczny Teatru Ludowego w Nowej Hucie. W latach 1990-91 dyrektor Wydziału Kultury miasta Krakowa. Od 1994 zasiadał w Radzie miasta Krakowa pełniąc funkcję przewodniczącego Komisji Kultury i Ochrony Zabytków. Następnie, od 1999 roku przewodniczący Komisji Kultury Sejmiku Małopolskiego. W latach 2005-2015 poseł na Sejm RP, od roku 2015 senator z ramienia Platformy Obywatelskiej. Laureat wielu nagród i wyróżnień m. ni. Nagrody Polcul Fundation, Nagrody Wojewody Krakowskiego, Nagrody Prezydenta Miasta Krakowa, Nagrody Towarzystwa Krzewienia Kultury Teatralnej, czy nagroda CTN "MONAR" Kraków - wolontariusz roku 1996.

Z recenzji...

Te książkę czytałem z zapartym tchem. Zawiera wzruszające, zabawne i refleksyjne autoportrety moich koleżanek i kolegów z krakowskiej szkoły teatralnej z drugiej połowy lat sześćdziesiątych minionego wieku. Studiowali o rok niżej, ale zaprosili mnie na swój zjazd. Połączyła nas młodość i właśnie młodość zwycięża w tonacji ich wypowiedzi mimo siedemdziesiątki na karku. To zasługa ciepłego, dobrego Jerzego Fedorowicza (aktora, reżysera, dyrektora, działacza samorządowego, posła i senatora RP).

Był kiedyś starostą kursu i dziś zachęcił kolegów do zwierzeń. W tej książce przeniósł do zbiorowej pamięci tych, którzy przez dziesiątki lat byli sola polskiej kultury teatralnej, filmowej, grali w radiu i telewizji. Opowiadają o sobie z dystansem, po krakowsku, wieczni studenci. Uśmiechają się, bo wiedza już, czym jest życie, kariera, jakie były marzenia i oczekiwania. Kto chce się odmłodzić, niech czyta te książkę, a kto zastanawia się nad tym, czy zostać aktorem, niech pomyśli, która z dróg, wyznaczona moim kolegom przez los, byłaby mu najbliższa.

OLGIERD ŁUKASZEWICZ